462. O kondycji sektora pozarządowego w Polsce - dr Marek Rymsza, Piotr Szczepański

Wszechnica.org.pl - Historia - Podcast tekijän mukaan Wszechnica.org.pl - Historia

Kategoriat:

7 kwietnia 1989 r. przyjęto ustawę o stowarzyszeniach. Jak przez ten czas rozwijało się społeczeństwo obywatelskie w Polsce?  Jak rozpoczynały swoją działalność organizacje pozarządowe i w jakiej kondycji są dziś? Z ekspertem w dziedzinie trzeciego sektora – dr.  Markiem Rymszą rozmawia Piotr Szczepański. Fundacja Wspomagania Wsi, 4 kwietnia 2013 r. [48min] Stowarzyszanie jest najważniejszą formą aktywności obywatelskiej, bo opiera się na dobrowolnej działalności jego członków. Według dr. Marka Rymszy 7 kwietnia 1989 roku państwo utworzyło dobrą przestrzeń dla aktywności obywatelskiej. Dziś jednak kondycja społeczeństwa obywatelskiego i trzeciego sektora nie jest zadowalająca. W pierwszej części spotkania dr Marek Rymsza nawiązał do pierwszych lat legalnej działalności organizacji pozarządowych. Legalnej, ponieważ w rozpadającym się systemie komunistycznym istniało wiele inicjatyw społecznych (na które władza przymykała oko). Trzeci sektor i samorządy po 1989 roku w dużym stopniu tworzyli działacze „Solidarności”. Okazało się, że między tymi środowiskami, posiadającymi wspólne korzenie, nie było wspólnej kooperacji i zrozumienia. Również państwo nierówno potraktowało te dwie „nogi” samorządności. Samorządy lokalne otrzymały autonomię i majątek. Części pozarządowej zaoferowano tylko pole do działania i szybko okazało się, że ten zasób nie jest wystarczający. Aktywność społeczna po 1989 roku okazała się niewspółmierna do skali zaangażowania społecznego dziesięć lat wcześniej. Przyczyną może być większe zaangażowanie obywateli w transformację gospodarczą niż społeczną. „Ta transformacja społeczna odbyła się ponad głowami obywateli (…) Nie została stworzona atmosfera, że budujemy Polskę obywatelską (…) Zabrakło oferty dla organizacji jako ważnych graczy w sprawie” – powiedział Marek Rymsza. Także zarządzający organizacjami popełnili błąd nie dbając o rozwój bazy członkowskiej. W okresie transformacji organizacje zaczęły pozbywać się „martwych” członków, z nadzieją na dołączenie nowych, aktywnych osób. Tak się jednak nie stało. W jakiej kondycji są dziś organizacje pozarządowe? Jak uzasadniają swoją rację bytu? Jak mówi dr Marek Rymsza, trzeci sektor chcąc uwodnić rację swojego istnienia zbyt często upodabnia się do instytucji państwowych (m.in. poprzez nadmierną biurokrację).  Przez to również lokalne organizacje pozarządowe nie mają dobrego wizerunku w oczach młodych ludzi, jawią się bowiem jako „część establishmentu”, z wójtem na czele.  Ruchy oddolne, społeczne (takie jak sprzeciw wobec ACTA) nie zostały zainicjowane przez żadną z organizacji, co dowodzi, że realne życie społeczne nie do końca kanalizuje się w przestrzeni stworzonej przez ostatnie dwadzieścia lat. Jeśli zatem istnieją dobre podstawy prawne działania społecznego to jakich czynników jeszcze brakuje? Według dr. Marka Rymszy, w Polsce brakuje obyczaju zaangażowania społecznego, które byłoby dobrze postrzegane i godne naśladowania. Lata komunizmu wypaczyły wzorce zaangażowania społecznego (na działaczach społecznych czy spółdzielczości nadal ciąży peerelowski stereotyp). Drugi czynnik to zmysł organizacyjny, zgodnie z myślą, że zrzeszanie się jest po prostu opłacalne. Polacy potrafią się zrzeszać (o czym świadczy liczne uczestnictwo Polaków w pielgrzymkach Jana Pawła II), jednak nie potrafią wdrożyć tej umiejętności w codziennych, przyziemnych kwestiach. Na co grantodawcze organizacje pozarządowe powinny zwrócić uwagę wspierając lokalne organizacje? Czemu małe granty są tak samo pożyteczne jak duże? Czemu w życiu organizacji obywatelskich uczestniczyć powinni wolontariusze?